Czekał na reaktywację rok.
Ostatni post z serii Fashion books - czyli zdjęć modowych inspirowanych okładkami książek pojawił się na blogu w grudniu 2015. Nawet nie wiedziałam, że minęło już tyle czasu. Po drodze miałam różne pomysły, ale żaden nie doczekał się realizacji. Jednak teraz chęć zrobienia zdjęć inspirowanych okładką najnowszej powieści Diane Chamberlain była tak wielka, że musiałam ją zrealizować.
Diablik na ramieniu
szeptał: Zrób te zdjęcia! Nie mogłam mu odmówić.
Kolorystyka okładki tej powieści podziała na
wyobraźnię i pootwierała mi szufladki w głowie. Nawet nie przeglądałam szafy, nie było takiej potrzeby.
Ta bluzka towarzyszy mi bardzo często. Czarne jeansy - klasyka. Czerwone baleriny, żeby był mocny akcent, też miałam. Największym problemem był żółty detal. Trybiki w głowie podpowiadały, że chyba mam coś słonecznego. To nie mój kolor, ale poszperałam wśród biżuterii, której na co dzień nie noszę i jest - komplet z jadeitu. A tak przy okazji wiecie, że żółty jadeit jest kamieniem szczęścia i radości życia, a jego energia stymuluje i daje energię do działania? Ja dowiedziałam się o tym pisząc tego posta. Już wiem co będzie pojawiało się na mojej ręce w szare dni. :)
W sesji pomógł jak zwykle mój niezawodny fotograf domowy - Szanowny Pan Małżonek. W jego stronę piękny ukłon.
Mały pomocnik też chciał być sławny. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz