niedziela, 14 czerwca 2015

Jestem MAMĄ - czytam książki!

Namnożyło się ostatnio w internetach różnych akcji. A to zachęcanie do biegania, a to cała polska uczy się angielskiego, wszyscy się zdrowo odżywiają, nie mówiąc już o tym, że każdy powinien być pozytywnie nastawiony i pełen energii. Akcja, akcję goni. 
Otóż idąc za ciosem postanowiłam co następuje. Organizuję swoją akcję! 

Jestem MAMĄ - czytam książki!




Utworzyłam wydarzenie na Facebooku, klik -> Jestem MAMĄ - czytam książki! przyłącz się. Naszym zadaniem jest wypromować czytanie, jako formę relaksu dla wszystkich MAM. Namawiamy naszych mężów, partnerów, ojców dzieci, żeby w każdy weekend zajęli się dzieckiem/dziećmi choć przez godzinę (jest to czas minimalny, staramy się maksymalnie go wydłużać i przenosić na dni powszednie).
Godzinę tą wykorzystujemy na czytanie. Nie moje drogie, nie sprzątamy, nie pierzemy, nie gotujemy, nawet nie czytamy dzieciom! CZYTAMY sobie! Z kawą i ciasteczkiem, owocem czy co kto lubi. 
Spokój, książka i my. 

Tym sposobem realizujemy kilka celów:
- angażujemy płeć męską do ojcostwa, lub intensyfikujemy to zaangażowanie
- uczymy dzieci i męża/partnera, że MAMA też ma czas dla siebie
- odpoczywamy
- ukulturalniamy się literacko
- bierzemy głęboki oddech i częściej się uśmiechamy (po seansie książkowym).

Na zachętę do wzięcia udziału w akcji mam dla Was nagrody:
> "Za żadne skarby" Very Falski
> zakładki decoupage z wybranym motywem
> podkładki pod kubek decoupage z wybranym motywem
> ręcznie malowaną torbę bawełnianą z hasłem Jestem MAMĄ - czytam książki!
> plus ewentualne niespodzianki, które być może pojawią się w trakcie trwania akcji.

Regulamin:
1. Klikamy lubię to na stronie Zapiski-fiszki na Facebooku
2. Klikamy wezmę udział w wydarzeniu Jestem MAMĄ - czytam książki!
3. W wydarzeniu w jednym poście! wklejamy dwa zdjęcia - pierwsze jak dziecko nas "okupuje" kiedy czytamy i drugie, kiedy już mamy czas dla siebie, czyli bez dziecka (większa ilość będzie usuwana). przykład powyżej i poniżej :)
4. Oznaczamy zdjęcia #jestemMAMĄczytamksiążki
5. Zapraszamy znajome mamy do akcji.
6. Zapraszamy tatusiów do akcji, żeby wiedzieli o co chodzi!
7. Dobrze się bawimy i czekamy na niespodziewane nagrody.
8. Akcja trwa od 14.06.2015 r. do końca wakacji tj. do 31.08.2015 r.

Zapraszam serdecznie i mam nadzieję, że efekt będzie zdumiewający!


sobota, 13 czerwca 2015

Natasza Socha lekiem na całe zło?


Każdy z Nas ma czasem gorszy dzień. Czasem jest jeden taki w miesiącu, czasem więcej, ale niezaprzeczalnie KAŻDEMU takie dni się zdarzają. Co wtedy? Jak sobie poradzić z całym złym światem, który sprzysiągł się żeby Nas wykończyć? Czy jest jakiś uniwersalny, genialny i świetnie działający magiczny środek? Ja wytrawny, zabiegany książkocholik mówię Wam, że jest! 
Uwaga, uwaga! 
Tam, ta tra, tram! 
Przedstawiam Wam jedyną w swoim rodzaju, błyskotliwą, wnikliwą i przede wszystkim optymistyczną autorkę książek, które sprawią, że Wasz świat zmieni się na lepsze.
Natasza Socha - autorka, która potrafi przedstawić rzeczywistość w krzywym zwierciadle tak, żebyśmy zamiast płakać nad głupotą innych zaśmiewali się do łez. I nie są to żadne naciągane banały! Płakałam ze śmiechu, wybuchałam niepohamowanym chichotem wzbudzając zainteresowanie wszystkich domowników, rechotałam jak wariatka.
Jestem pod ogromnym wrażeniem umiejętności jakie posiada Pani Natasza. Jej wnikliwe obserwacje otaczającej rzeczywistości są podane w znakomitym stylu, pełnym kąśliwych uwag, sarkastycznych opisów i ironicznego wydźwięku całości. Uwielbiam czytać książki ludzi inteligentnych, z wybitym poczuciem humoru. Rzadko zdarza mi się natrafić na takie perełki. Pani Nataszo biję pokłony, za język, za styl, za podejście do świata. Dziękuję! Bo sprawia Pani, że kiedy otoczenie mówi mi zdecydowane NIE! to Pani książki pozwalają złapać dystans i spojrzeć na wszystko z innej perspektywy. 


"Macocha" - dziennik, pamiętnik trzydziestolatki, która musi się zmierzyć z byciem macochą dla nastoletniej dziewczyny. Świetne studium postaci, genialne ujęcie myśli i czynów, rozdźwięk między "myślę, że jutro ją zabiję..." a "dobrze, pójdę z nią na zakupy" jest wybornie przedstawiony. Kocham tą książkę! A nowa wersja "Baśki" Wilków powaliła mnie na kolana.
"Maminsynek" - dorosły facet, jego mamusia i kobiety jego, a raczej ich życia. Nie mogę podsumować inaczej jak "mistrzostwo". Facet, który ubóstwia swoją matkę i zrobi dla niej wszystko (to niby dobrze - jak traktuje matkę, tak będzie traktował Ciebie - powtarzają stare, mądre kobiety) do tego jest niesamowicie przystojny i inteligentny. Mieszanka wybuchowa, która zawróci w głowie każdej, która go spotka. Do tego  Amelia, która wszystko zniesie, wszystko przetrzyma, byle tylko go zatrzymać. I zakończenie, które sprawia, że chce się krzyknąć: No nie! Masakra!
Czekam na kolejną książkę, już jestem pewna, że będzie równie dobra jak poprzednie.
Jeśli jeszcze zostanie wydana w TYM Wydawnictwie (Filia!) to mogę być pewna, że znowu się zakocham w okładce. No cóż, przyznaję - jestem wzrokowcem, a okładka robi mi książkę. A To Wydawnictwo ma całkiem, całkiem okładki... i ogólnie jakoś tak ich lubię. (Ach! wydają przecież Genovę! - wszystko jasne:). 
Dziękuję Wydawnictwu FILIA za egzemplarz "Maminsynka"!