środa, 8 marca 2017

Spotkanie dyskusyjnego klubu książki - wieczór z Małgorzatą Wardą


Dyskusyjny Klub Książki Kobiet z Podbeskidzia spotyka się już ponad rok. Latem zeszłego roku padł pomysł, aby spotkać się z jedną z polskich pisarek wydającą swoje książki pod skrzydłami klubu Kobiety To Czytają. Okazją miało być wydanie powieści "Ta, którą znam". Niestety spotkanie odwlekło się w czasie i zamiast na jesień, odbyło się w przedwiośniu. Połowa lutego była dla Klubu wyjątkowym czasem. 


Post powstał dopiero teraz, ponieważ dziś przypada wyjątkowe dla wszystkich kobiet święto - Dzień Kobiet. Według mnie spotkanie z pisarką, która nie boi się poruszać trudnych tematów, a kobiety w jej książkach, choć mają za sobą traumatyczne przeżycia nigdy się nie poddają jest odpowiednim tematem na post dotyczący kobiet. Tego co robią, jakie są wyjątkowe i ważne. Nasz Klub idealnie wpisuje się nie tylko w tematykę powieści Małgorzaty Wardy, ale także w dzisiejsze święto. Dzień w którym dostrzegamy siłę kobiet, ich niezaprzeczalną moc zmieniania rzeczywistości, ich delikatność dzięki, której wkoło roztacza się spokój oraz piękno. Piękno każdej z nas. Piękno, które kusi, intryguje i pobudza wyobraźnię. Takie jesteśmy MY kobiety, tak pisze o Nas Małgorzata, tak widzi Nas w obiektywie nasza fotograf Agnieszka, czyż możemy z tym dyskutować? Moim zdaniem nie wypada. Tym bardziej dziś, kiedy mężczyźni pamiętają o miłych słowach, same też przytulmy siebie...







17 lutego o 17.00 odbyło się spotkanie, które było wstępem do  dzisiejszego święta. Wszystkie klubowiczki założyły wieczorowe suknie, szpilki oraz zadbały o staranny makijaż. Święto literatury, którego honorowym gościem była gdyńska pisarka Małgorzata Warda. 
Pierwszą część spotkania stanowił wieczór autorski, na którym Małgosia z wrodzonym wdziękiem opowiedziała nam oraz przybyłym gościom o swojej twórczości. O tym jak powstają jej książki, jak długo trwa zbieranie informacji do nowej powieści i którzy bohaterowie nie opuścili nadal jej głowy. Odpowiedziała na nasze pytania, wzbudziła dreszczyk grozy przywołując mroczne historie, ale wywołała też salwy śmiechu, a przede wszystkim wzbudziła podziw umiejętnością pięknego snucia historii podczas opowiadania na żywo.  Ta część zakończyła się pamiątkowymi zdjęciami, oraz nieodłącznymi autografami w książkach oraz na zdjęciach promujących powieść "Ta, którą znam". 
Druga część wieczoru była nieoficjalna. Bez obecności gości z zewnątrz świętowałyśmy urodziny naszej pisarki tortem i przygotowanym upominkiem. Był czas na rozmowy, bliższe poznanie, wymianę myśli i wielu uśmiechów. Kwintesencją drugiej części spotkania była sesja zdjęciowa inspirowana książką Małgosi. Ada - bohaterka najnowszej powieści była fotomodelką. Zatem my też postanowiłyśmy być przez chwilę modelkami. Nasze dwie fotografki Agnieszka i Anna sprawiły, że poczułyśmy się niczym na prawdziwej sesji dla profesjonalnego magazynu mody. Kochane - Dziękujemy. 
To był niezapomniany wieczór. Wieczór pięknych, silnych kobiet, które realizują swoje pasje, dbają o najbliższych i roztaczają wokół siebie blask, którego nic nie przyćmi. Święto Kobiet rozpoczęte 17 lutego trwa do dziś. 
Dziękujemy wydawnictwu Prószyński za możliwość zorganizowania spotkania i wsparcie oraz autorce za uświetnienie wieczoru! Było cudownie! Ten dzień z pewnością zostanie na zawsze w naszej pamięci, jako jedno z najbardziej wyjątkowych spotkań.

niedziela, 5 marca 2017

Saga Bałkańska - Agnieszka Walczak-Chojecka

Kiedy na rynku wydawniczym pojawiła się pierwsza część "Sagi Bałkańskiej" Agnieszki Walczak- Chojeckiej to mimo, że przeczytałam wcześniej wszystkie książki autorki ciągle odwlekałam zapoznanie z tytułem "Nie czas na miłość". Podejrzewam, że moje działanie było podświadomie spowodowane ochroną siebie przed silnymi, trudnymi emocjami, w czasie kiedy ja i mój rosnący brzuch potrzebowaliśmy spokoju. Zazwyczaj jestem zła na siebie za zwlekanie z lekturą, jednak teraz moja prokastynacja przyniosła nadzwyczajnie dobry efekt, ponieważ miałam szansę przeczytać oba tomy jeden po drugim. Dzięki temu mam szerszy ogląd i świeże wrażenia. 
Nigdy nie byłam w Sarajewie, ani w reszcie opisywanych miast. Bośnia i Hercegowina, Belgrad, Polska lat 90-tych wszystkie te miejsca autorka potrafi przedstawić tak, że mamy wrażenie, że chodzimy po tych samych ulicach co postaci z powieści. Smaki, zapachy, kolory wszystko to żyje i otula nas podczas czytania. Sprawia, że znika to co na zewnątrz, a zostaje tylko fikcyjny świat książek. To niezwykły dar, pisać tak, żeby czytelnik zakochał się w obcym kraju bez odwiedzenia go. Ja się dałam uwieść i chętnie odwiedzę tamte rejony świata. 
Czytam dużo tak zwanej literatury kobiecej, ale w tym przepastnym i chaotycznym worku znajdują się zarówno lektury łatwe i przyjemne, jak i te o mocniejszym ładunku emocjonalnym. Oba tomy autorstwa Agnieszki Walczak-Chojeckiej mogę zaliczyć do tej drugiej kategorii. Niewątpliwie nie są to powieści przeczytaj i zapomnij. Autorka potrafi zatrzymać czytelnika przy swoich bohaterach, zaskarbia sobie prawo do zajęcia części umysłu i skłonienie do refleksji. Historia Jasminy i Dragana, dwojga kochających się ludzi rozdzielonych przez wojnę, której nie rozumieją, która jest nie ich wpływa na emocje czytelnika i budzi w nim mnóstwo przemyśleń odnośnie ludzkiej natury. Para bohaterów, którzy walcząc z opinią otoczenia, konwenansami i trudną sytuacją geopolityczną skłania do zastanowienia jak wiele ja byłabym w stanie poświęcić dla miłości. Jest to dla mnie inna wersja klasycznej historii Romea i Julii, zresztą sama pisarka sugeruje nam to wpisując sztukę Szekspira w karty powieści. Czy koniec będzie tragiczny, tego jeszcze nie wiemy, jednak jestem przekonana, że autorka wybrnie z niego w pięknym stylu.
Zarówno "Nie czas na miłość", jak i "Nie czas na zapomnienie" są lekturami, po których nie zasypia się spokojnym snem. Książki te budzą obawy i nadzieje. Obawy co do tego, że poukładany świat może nagle runąć, oraz nadzieję, że miłość i wiara w drugiego człowieka może zdziałać cuda. 
Jednak najważniejszą cechą książek pani Agnieszki,  do której muszę się odnieść, bo to ona przeważyła na moim odbiorze lektury, jest odwoływanie się do autentycznych wydarzeń i odniesienia do źródeł. 
Prawda zawsze się obroni - bardzo wierzę w to stwierdzenie, dlatego jestem przekonana, iż moje słowa, że oba tomy Sagi Bałkańskiej są rewelacyjną, wartościową lekturą przekonają niedowiarków i skłonią do sięgnięcia po niemal 800 stron fascynującej historii. Polecam z czystym sumieniem, bo wiem, że nie będziecie zawiedzeni.


Za możliwość zapoznania z książkami dziękuję autorce i Wydawnictwu Filia.