czwartek, 13 listopada 2014

"Każdego dnia" - zbiór opowiadań



"Każdego dnia coraz więcej jest w moim życiu wątpliwości, znaków zapytania." - to zdanie zapoczątkowało lawinę działań, dzięki którym powstała wyjątkowa książka. Wyjątkowa, bo dochód z niej przeznaczony jest na Fundację Marka Kamińskiego wspierającą chore i niepełnosprawne dzieci. Wyjątkową również dlatego, że nie tylko zawodowi pisarze i artyści przyczynili się do jej powstania, ale też osoby chore i niepełnosprawne napisały opowiadania zaczynające się od słów "Każdego dnia...". Całym przedsięwzięciem kierowała pełna energii i optymizmu Gabriela Gargaś, za co w jej stronę wielki ukłon. 

Czytając opowiadania czułam się tak, jakbym zaglądała przez odsłoniętą firankę do mieszkań kolejnych bohaterów. Poznawałam ich życie, myśli, poglądy, nadzieje, marzenia, obawy. Wiele z tych opowiadań dotyczy walki z samym sobą, przezwyciężania swoich słabości i dążenia do celu. Nie wszystkie są wymyślonymi historiami, te fikcyjne są w mniejszości. Głównie są to prawdziwe historie ludzi, którzy w jakiś sposób "wygrali swoje życie". Najbardziej wzruszające, a jednocześnie ogromnie motywujące są opowieści osób zmagających się z nieuleczalną chorobą i niepełnosprawnością, które mimo to nie tracą wiary w lepsze jutro i nadziei na szczęście. Mam wrażenie, że antologia ta przywołuje do porządku naszą polską naturę narzekaczy. Delikatnie, aczkolwiek sugestywnie, pokazuje bowiem że każdy z nas ma się z czego cieszyć. Każdy z nas powinien docenić to co dostaje od losu i łapać każdą nadarzającą się okazję, aby żyć pełnią życia. Cóż z tego, że nie każdy jest znanym aktorem, nie każdy też ma sławę, czy pieniądze, nie każdy ma nieskazitelne zdrowie, nie każdy może sobie pozwolić na wyprawę na Kilimandżaro. Ale każdy bez względu na wiek, pochodzenie, status społeczny i poglądy może codziennie wieczorem zatrzymać się na moment i pomyśleć, że kolejny raz życie ofiarowało nam tak wiele. Ten zbiór właśnie do takiej refleksji skłania i jak najbardziej mi to odpowiadało. 
Ze wszystkich przeczytanych opowiadań zapadły mi w pamięć dwa. Pierwsze to historia Eweliny Skarżyńskiej, która mimo choroby stara się realizować swoje plany, spełniać marzenia. Dziewczyny, która potrafi uśmiechać się do świata mimo wszystko i zarażać innych swoim entuzjazmem i niezłomnością ducha. Drugie, to opowiadanie Gabrieli Gargaś, o tym żeby doceniać zwyczajność. Nie oczekiwać ciągłych ekscytujących wrażeń, nagłych zwrotów w życiu, czy niespodziewanych wydarzeń, ale dostrzec, że codzienność, powtarzalność i rutyna też są piękne, ważne i wyjątkowe. Pozwalają bowiem budować bezpieczeństwo, które tak bardzo jest nam potrzebne na co dzień. 

Antologia jest na prawdę ładnie wydana, z piękną okładką (z przodu, ale też z tyłu), która całkowicie skradła moje serce. Warto również wspomnieć o ilustracjach zwieńczających opowiadania, które świetnie odzwierciedlają sens opowieści i nadają całości artystycznego klimatu. 

Jedyne co mnie niemalże zniechęciło do tej książki to dostępność. Można ją kupić w Empiku. Na 3 Empiki w "moim" mieście "dostępna" była w jednym. Byłam po nią 3 razy. Za każdym razem ktoś z obsługi informował mnie, że jest na zapleczu, jeszcze nie wypakowana - 3 tygodnie po premierze! Za trzecim razem miła pani z warkoczem, po długich poszukiwaniach oznajmiła: "Wie Pani co, nie widzę nigdzie tej książki. Od 3 tygodni jej szukam i nic. Czasem zdarza się, że dostajemy coś wirtualnie, a tak na prawdę tego nie ma." I obdarzyła mnie zniewalającym uśmiechem. Nie wiem czy to przez mojego syna jestem taka cierpliwa i wyrozumiała, czy z jakiegoś innego magicznego powodu, ale cóż uśmiechnęłam się ładnie, podziękowałam i zamówiłam przez internet. Z dostawą do tego nieszczęsnego sklepu na E. prosząc w duchu, żeby dotarła faktycznie, a nie wirtualnie ;). Troszkę jestem rozczarowana tym, że Empik podejmując się sprzedaży książki charytatywnej traktuje ją po macoszemu. No ale w końcu biznes, to biznes...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz