piątek, 21 lipca 2017

"Julia i jej córki" - spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki Kobiet z Podbeskidzia


"To był maj..." nucę w duchu pisząc tą relację. Nie do wiary jak ten czas szybko mija. Jeszcze niedawno nie mogłam doczekać się kwitnących kwiatów i pierwszych truskawek, a tu już pełnia lata i wakacje na półmetku. Dziś wracam myślami do maja, kiedy spotkałyśmy się w nieco okrojonym składzie, żeby podzielić się wrażeniami po lekturze powieści "Julia i jej córki" Collen Faulkner. Historia ta została wydana przez wydawnictwo Prószyński pod skrzydłami niezawodnego klubu Kobiety To Czytają. 




Opowieść o stracie dziecka, o wzajemnych pretensjach, wielu niewypowiedzianych słowach i rosnącym murze niezrozumienia oraz o tym, jak można to zmienić. 
Wszystko co można powiedzieć o tej książce zawierają słowa pięknego wiersza "Pociąg życia". Nie znam jego autora, ale słowa te trafiają do mojego serca i chcę się nimi podzielić się z Wami. 


Nasze życie jest jak uciekający pociąg, 
zawsze się gdzieś śpieszy 
i zawsze jest gdzieś spóźnione. 

Czasem mija małe stacyjki, 
te najpiękniejsze, 
nie dostrzega drobnych rzeczy, 
które sprawiają, 
że nasze życie jest takie piękne. 

Czasem na dużych stacjach 
oglądamy przez szybę tłok ludzi, 
którzy przychodzą i odchodzą. 

Łzy z powodu rozstań 
uśmiechy przy powrotach. 
Na różnych stacjach splatają się nasze tory życia. 

Czasem mocno plączą się 
by istnieć w jedności 
i już do końca zostać razem, 
a czasem niestety nadchodzi rozdroże. 

Piękne pociągi naszych dążeń i marzeń, 
naszej wiary i nadziei. 

Sprawmy by w naszych rękach 
zawsze były zwrotnice naszego losu. 

Byśmy sami naszymi dążeniami 
otaczali się ciepłem i uczuciem 
i nigdy nie czuli, 
że stoimy samotni na jakiejś stacyjce, bo zawsze znajdzie się ktoś kto z nami poczeka..." 





Taka też była książka, wzruszająca, pełna nadziei, miejscami zabawna. Porywająca niczym rozpędzone Pendolino. Podobała się każdej z czytelniczek klubu, wywołała mnóstwo refleksji. Pozostawiła po sobie wiarę w to, że każde doświadczenie, nawet najtrudniejsze, możemy wykorzystać do zbudowania innego czasem lepszego, pełniejszego życia. 
Nasza podróż trwa, staramy się by była barwna jak sesja, która powstała przy okazji tej dyskusji. Czy nam się uda? Czas pokaże...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz