W tym roku postanowiłam robić comiesięczne zestawienia przeczytanych tytułów. Mam w tym trzy główne cele:
- po pierwsze uczę się systematyczności, która jest moją piętą Achillesa,
- po drugie doskonalę swoje umiejętności fotograficzne tworząc zdjęcia w jednym stylu, bo lubię spójność,
- po trzecie w grudniu nie będę musiała poświęcać mnóstwa czasu na odświeżenie pamięci.
- po pierwsze uczę się systematyczności, która jest moją piętą Achillesa,
- po drugie doskonalę swoje umiejętności fotograficzne tworząc zdjęcia w jednym stylu, bo lubię spójność,
- po trzecie w grudniu nie będę musiała poświęcać mnóstwa czasu na odświeżenie pamięci.
Nie będę do tych postów dodawać mnóstwa tekstów, bo nie taki jest zamysł, aczkolwiek pewnie napiszę zawsze kilka słów. Ten miesiąc był dobry czytelniczo. Wszystkie książki po które sięgnęłam były warte uwagi. Zdecydowanie polecam "Niebezpieczną grę" Joanny Opiat-Bojarskiej, która potrafi wciągnąć czytelnika w karty swojej powieści i trzymać tam, nawet po zakończeniu lektury. Mnóstwa emocji dostarczyła mi również Gabriela Gargaś. "W plątaninie uczuć" jest wyjątkową historią przyjaźni, pokonywania trudnych życiowych zakrętów oraz wskazówką jak pięknie odejść... Najnowsza powieść klubu Kobiety To Czytają to zdecydowane must have dla miłośników wartościowych powieści obyczajowych. "Jak gdybyś tańczyła" - świetna, a recenzja o tu: http://zapiskifiszki.blogspot.com/2017/01/jak-gdybys-tanczya-diane-chamberlain.html
"Zanim odszedł" Edyty Świętek była to dziwna przygoda czytelnicza, początkowo denerwował mnie język powieści i bohaterowie. Nie potrafiłam wczuć się w fabułę. Za to po połowie nie mogłam się oderwać. Do tej pory mam mieszane uczucia.
I wreszcie "Płótno" Agaty Kołakowskiej, powieść którą porzucałam i wracałam. Jak morze miałam przypływy i odpływy entuzjazmu, czytałam i odkładałam. Jednak po zakończonej lekturze jestem przekonana, że to dopiero początek mojej przyjaźni z autorką.
I wreszcie "Płótno" Agaty Kołakowskiej, powieść którą porzucałam i wracałam. Jak morze miałam przypływy i odpływy entuzjazmu, czytałam i odkładałam. Jednak po zakończonej lekturze jestem przekonana, że to dopiero początek mojej przyjaźni z autorką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz