Wraz z nadejściem listopada nachodzi mnie zawsze potrzeba "dosłonecznienia" organizmu. Zaczynam przeglądać foldery biur podróży i wyobrażam sobie jak przyjemnie byłoby zmienić, choć na chwilę, miejsce pobytu. Mój mózg domaga się ciepła, promieni słonecznych i egzotycznych przygód. Póki co moje pragnienia nie zostały zrealizowane, bo jednak listopad nie jest standardowym miesiącem wyjazdowym. Z pomocą na szczęście przychodzą książki, które przenoszą mnie w miejsca, których jeszcze na żywo nie odwiedziłam. Ten listopad były wyjątkowy, mój niedobór słońca i pozytywnej energii został uzupełniony już w pierwszych dniach miesiąca, za sprawą spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki Kobiet z Podbeskidzia.
Wybrałyśmy do omówienia powieść
"Już czas" Jodi Picoult. Lektura tej pozycji była dla każdej z nas
niebywałą przyjemnością. Świetnie prowadzona narracja, zagadka z
przeszłości, bohaterowie, którzy intrygują i słonie. Ogromne zwierzęta
mające mnóstwo empatii i miłości dla swoich współbratymców. Istoty od
których możemy nauczyć się przywiązania, opieki oraz troski o rodzinę.
Jodi Picoult stworzyła przepiękną opowieść, wplatając w zagadkową
historię ogrom wiedzy. To książka, którą można polecać każdemu, pozycja
która zostawia po sobie ślad. Jednym słowem byłyśmy i jesteśmy
zachwycone.
Powieść
zmotywowała nas do poszukania w naszej okolicy sawanny. Miejsca, które
przybliży nas do świata słoni. Z pomocą przyszły nam zjawiskowe
krajobrazy Ogrodów Kapias w Goczałkowicach - Zdroju. W tym niesamowitym
miejscu przeniosłyśmy się razem z naszym przyjacielem słoniem w trawy
sawanny. Mogłyśmy poczuć się jak na prawdziwej egzotycznej wyprawie.
Nawet słońce zrobiło nam prezent i wyjrzało zza chmur... Moja potrzeba
"dosłonecznienia" została zaspokojona, a wszystko za sprawą książek i
magicznych spotkań klubowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz