Dla Nataszy Sochy przemijający rok 2016 był niezwykle twórczy. Wydano 3 jej powieści w nowym wydawnictwie. Zmiana wydawnictwa pociągnęła za sobą ewolucję twórczości autorki. Świetny cykl "Matki, czyli córki" jest zabawnym, a jednocześnie bardzo głębokim przyjrzeniem się pokoleniowym relacjom między kobietami. Obie części cyklu skradły moje serce, co pisałam już wcześniej na blogu o tu: http://zapiskifiszki.blogspot.com/2016/10/dziecko-last-minute-natasza-socha.html.
W okresie przedświątecznym autorka zrobiła swoim czytelnikom piękną niespodziankę. Na rynku pojawiła się jej zimowo-świąteczna powieść. Nie mogłam sobie odmówić posiadania i przeczytania przed świętami tej pozycji. Jakież było moje zdziwienie, kiedy w dniu odebrania swojego egzemplarza drugi przyleciał do mnie pocztą od wydawnictwa! Byłam zachwycona! W niedługim czasie znalazłam dom zdublowanej pozycji, bo przecież prawie wszyscy kochają Nataszę... :)
"Biuro przesyłek niedoręczonych" jest dla mnie lekturą z pogranicza baśni, a baśnie kocham miłością bezwzględną. Zauroczyłam się tą historią ze względu na temat - szukanie właścicieli zagubionych listów, oraz ze względu na postaci - świetnie zarysowane, wyraziste i urzekające.
Według słownika języka polskiego magia to:
1. «ogół wierzeń i praktyk opartych na przekonaniu o istnieniu
mocy nadprzyrodzonych, które można opanować i wywoływać za pomocą
zaklęć, obrzędów i czarów»
2. «niezwykła siła oddziaływania»
3. «zniewalający urok jakichś miejsc lub osób».
"Biuro przesyłek niedoręczonych" jest dla mnie kwintesencją magicznej lektury, która zamyka czytelnika w swoim świecie i długo nie chce go wypuścić. Baśniowe zakończenie sprawiło, że książka trafiła na moją złotą listę pozycji najpiękniejszych. Mądra, ciepła lektura nie tylko dla dorosłych, bo myślę, że młodzi ludzie też odnajdą magię tej opowieści.
A czy koniecznie jest czytanie książki przed Świętami? Moim zdaniem nie, bo tak piękne historie mają swoją moc bez względu na porę roku, czas i miejsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz