niedziela, 5 marca 2017

Saga Bałkańska - Agnieszka Walczak-Chojecka

Kiedy na rynku wydawniczym pojawiła się pierwsza część "Sagi Bałkańskiej" Agnieszki Walczak- Chojeckiej to mimo, że przeczytałam wcześniej wszystkie książki autorki ciągle odwlekałam zapoznanie z tytułem "Nie czas na miłość". Podejrzewam, że moje działanie było podświadomie spowodowane ochroną siebie przed silnymi, trudnymi emocjami, w czasie kiedy ja i mój rosnący brzuch potrzebowaliśmy spokoju. Zazwyczaj jestem zła na siebie za zwlekanie z lekturą, jednak teraz moja prokastynacja przyniosła nadzwyczajnie dobry efekt, ponieważ miałam szansę przeczytać oba tomy jeden po drugim. Dzięki temu mam szerszy ogląd i świeże wrażenia. 
Nigdy nie byłam w Sarajewie, ani w reszcie opisywanych miast. Bośnia i Hercegowina, Belgrad, Polska lat 90-tych wszystkie te miejsca autorka potrafi przedstawić tak, że mamy wrażenie, że chodzimy po tych samych ulicach co postaci z powieści. Smaki, zapachy, kolory wszystko to żyje i otula nas podczas czytania. Sprawia, że znika to co na zewnątrz, a zostaje tylko fikcyjny świat książek. To niezwykły dar, pisać tak, żeby czytelnik zakochał się w obcym kraju bez odwiedzenia go. Ja się dałam uwieść i chętnie odwiedzę tamte rejony świata. 
Czytam dużo tak zwanej literatury kobiecej, ale w tym przepastnym i chaotycznym worku znajdują się zarówno lektury łatwe i przyjemne, jak i te o mocniejszym ładunku emocjonalnym. Oba tomy autorstwa Agnieszki Walczak-Chojeckiej mogę zaliczyć do tej drugiej kategorii. Niewątpliwie nie są to powieści przeczytaj i zapomnij. Autorka potrafi zatrzymać czytelnika przy swoich bohaterach, zaskarbia sobie prawo do zajęcia części umysłu i skłonienie do refleksji. Historia Jasminy i Dragana, dwojga kochających się ludzi rozdzielonych przez wojnę, której nie rozumieją, która jest nie ich wpływa na emocje czytelnika i budzi w nim mnóstwo przemyśleń odnośnie ludzkiej natury. Para bohaterów, którzy walcząc z opinią otoczenia, konwenansami i trudną sytuacją geopolityczną skłania do zastanowienia jak wiele ja byłabym w stanie poświęcić dla miłości. Jest to dla mnie inna wersja klasycznej historii Romea i Julii, zresztą sama pisarka sugeruje nam to wpisując sztukę Szekspira w karty powieści. Czy koniec będzie tragiczny, tego jeszcze nie wiemy, jednak jestem przekonana, że autorka wybrnie z niego w pięknym stylu.
Zarówno "Nie czas na miłość", jak i "Nie czas na zapomnienie" są lekturami, po których nie zasypia się spokojnym snem. Książki te budzą obawy i nadzieje. Obawy co do tego, że poukładany świat może nagle runąć, oraz nadzieję, że miłość i wiara w drugiego człowieka może zdziałać cuda. 
Jednak najważniejszą cechą książek pani Agnieszki,  do której muszę się odnieść, bo to ona przeważyła na moim odbiorze lektury, jest odwoływanie się do autentycznych wydarzeń i odniesienia do źródeł. 
Prawda zawsze się obroni - bardzo wierzę w to stwierdzenie, dlatego jestem przekonana, iż moje słowa, że oba tomy Sagi Bałkańskiej są rewelacyjną, wartościową lekturą przekonają niedowiarków i skłonią do sięgnięcia po niemal 800 stron fascynującej historii. Polecam z czystym sumieniem, bo wiem, że nie będziecie zawiedzeni.


Za możliwość zapoznania z książkami dziękuję autorce i Wydawnictwu Filia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz