Jutro na półkach w księgarniach będziemy mogli znaleźć kolejny debiut literacki. Świetna blogerka, matka dwójki wspaniałych chłopców i wierząca w spełniające się marzenia kobieta wydała książkę - powieść obyczajową, od której ciężko się oderwać, zanim nie przeczyta się ostatniej strony.
Magdalena Majcher jest dla mnie wzorem do naśladowania, nie tylko w zakresie prowadzenia bloga, który jest niemal perfekcyjny, ale szczególnie w zakresie realizacji planów i marzeń. Kiedy zostałam poproszona o przeczytanie powieści Magdaleny poczułam się wyróżniona, a jednocześnie ogarnęło mnie wielkie przerażenie, bo czy będę potrafiła napisać coś konstruktywnego, czy mi się spodoba, i wiele innych czy... moje obawy były całkowicie bezpodstawne.
Autorka napisała świetną powieść obyczajową, która od pierwszych stron wciąga czytelnika w swój świat. Bohaterka Mania była mi od początku bardzo bliska, nie tylko ze względu na wykonywany zawód, ale też na emocjonalne rozdarcie. Każda kobieta ma w głowie milion myśli, scenariuszy i oczekiwań, powieść oddaje to w 100%. Bardzo szybko weszłam w buty Mani, w jej życie i problemy, rozterki, smutki i radości. Choć temat powieści nie jest nowością, bo cóż nowego można napisać o związku ludzi żyjących obok siebie, o zdradzie, potrzebie bycia kochanym i zauważanym, to jednak autorka pokazuje nam swój punkt widzenia. Dla mnie najważniejszy był brak oceny postępowania bohaterów, brak szufladkowania, brak czarno-białego świata. Magdalena Majcher pokazała inny punkt widzenia, pozwoliła czytelnikowi zdecydować o swoim postrzeganiu postaci. Zachęciła do ujrzenia różnych odcieni szarości w całej tej trudnej sytuacji.
Przyjemny język, wartka akcja, kalejdoskop emocji, wszystko to znajdziemy w debiutanckiej powieści Magdaleny Majcher i choć temat nie należy do łatwych, to książkę czytałam z ogromną przyjemnością. Polecam ją wszystkim kobietom, które kochają dobre powieści obyczajowe. Ode mnie autorka dostaje szóstkę za wzorowe wywiązanie się z postawionego sobie zadania. Czekam na kolejne jej książki, bo mam nieodparte wrażenie, że autorka jeszcze nas zaskoczy. Magdalena Majcher jest dla mnie wzorem do naśladowania, nie tylko w zakresie prowadzenia bloga, który jest niemal perfekcyjny, ale szczególnie w zakresie realizacji planów i marzeń. Kiedy zostałam poproszona o przeczytanie powieści Magdaleny poczułam się wyróżniona, a jednocześnie ogarnęło mnie wielkie przerażenie, bo czy będę potrafiła napisać coś konstruktywnego, czy mi się spodoba, i wiele innych czy... moje obawy były całkowicie bezpodstawne.
Autorka napisała świetną powieść obyczajową, która od pierwszych stron wciąga czytelnika w swój świat. Bohaterka Mania była mi od początku bardzo bliska, nie tylko ze względu na wykonywany zawód, ale też na emocjonalne rozdarcie. Każda kobieta ma w głowie milion myśli, scenariuszy i oczekiwań, powieść oddaje to w 100%. Bardzo szybko weszłam w buty Mani, w jej życie i problemy, rozterki, smutki i radości. Choć temat powieści nie jest nowością, bo cóż nowego można napisać o związku ludzi żyjących obok siebie, o zdradzie, potrzebie bycia kochanym i zauważanym, to jednak autorka pokazuje nam swój punkt widzenia. Dla mnie najważniejszy był brak oceny postępowania bohaterów, brak szufladkowania, brak czarno-białego świata. Magdalena Majcher pokazała inny punkt widzenia, pozwoliła czytelnikowi zdecydować o swoim postrzeganiu postaci. Zachęciła do ujrzenia różnych odcieni szarości w całej tej trudnej sytuacji.
Magdo gratuluję i życzę sukcesów, inspiracji i niegasnącego entuzjazmu!
Książkę możecie kupić o tu: http://www.empik.com/jeden-wieczor-w-paradise-majcher-magdalena,p1121708909,ksiazka-p do czego oczywiście zachęcam.