Historia co chwilę wzbudza
niepohamowane wybuchy śmiechu, a jeśli nie śmiechu to na pewno
wewnętrzną wesołość. I to jest chyba najlepsze określenie na całą
historię o Kalinie porzuconej przed ołtarzem – książka pozostawia za
sobą przyjemne wrażenie, wywołując uśmiech na twarzy czytelnika. Jest
to jedna z rzeczy, za które uwielbiam literaturę - wywoływanie
pozytywnych myśli. Kalina i jej historia jest małym promyczkiem
optymizmu w szare dni, kiedy słońce nie chce wyjść zza chmury.

Dziękuję autorce za to, że spędziłam tyle cudownych minut w towarzystwie jej twórczości :).
Książkę przeczytałam dzięki akcji Book-tour organizowanej przez Magdalenę z bloga Przegląd czytelniczy. Mam też swój egzemplarz, wygrany w konkursie portalu Książka zamiast kwiatka, za który bardzo, bardzo dziękuję autorce i wydawnictwu Czwarta Strona!
Książkę przeczytałam dzięki akcji Book-tour organizowanej przez Magdalenę z bloga Przegląd czytelniczy. Mam też swój egzemplarz, wygrany w konkursie portalu Książka zamiast kwiatka, za który bardzo, bardzo dziękuję autorce i wydawnictwu Czwarta Strona!